Znakomicie spisali się zawodnicy sportu psich zaprzęgów z Ełganowa na Mistrzostwach Europy IFSS, które odbyły się w dniach 28 – 30 listopada 2014 r. we francuskiej miejscowości Lamotte-Beuvron. W ich koronnej konkurencji bikejoringu (kolarz i pies) Igor Tracz z Jamalem pokonał wszystkich rywali i został Mistrzem Europy, Łukasz Hennig z Octem wśród juniorów zajął drugie miejsce, a Oskar Trzoska z Dodą uplasował się na piątej pozycji. Igor Tracz wraz z szóstką swoich psów (Octo, Doda, Ozzi, Nella, Pussy i Nergal) startował również na trójkołowcu w klasie DR5-8 ścigając się z zaprzęgami liczącymi 8 psów i …zdobył srebrny medal.
Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.

A oto relacja Igora Tracza z Mistrzostw Europy:

„W czwartek objeżdżamy trasy, 6,6 km, banalne, płaskie, pierwsze 2 km to dużo zakrętów i leistego błota, potem leśne długie proste też z błotem i trochę korzeni. Łatwe technicznie, co nie oznacza, że prosto wygrać, konkurencja potwornie silna, a z takimi przeciwnikami każdy wyścig na każdej trasie jest trudny.

W piątek wystawiam na start juniorów, wieje ciepły wiosenny wiatr w ten ostatni weekend listopada, temperatura około 15 stopni, zdecydowanie za ciepło na wygrywanie. Chłopaki są tak pewni siebie, że licytują się między sobą kto będzie pierwszy, a kto drugi, nie biorą pod uwagę konkurencji, ja milczę, uśmiecham się, życie ich zweryfikuje.
Po przekroczeniu linii mety Łukasz Hennig z Octem pewny zwycięstwa, szeroko otwiera oczy, w których kręcą się łzy jak mu oznajmiam, że ma 30 sekund straty do Norwega i jest drugi, „nokaut leszczu” krzyczę do niego: „dałeś dupy młody, następnym razem więcej pokory!”. Oskar Trzoska z Dodą wpada na 5 lokacie za Rosjaninem i Francuzem, a zaraz za nim zagrypiony Adam Reszke z Barbie. No to tyle, chłopaki przemyśleli sprawę i chyba muszę ich teraz trzymać na smyczy mocniej bo są tak ambitni, że mogą przegiąć z ilością treningu w złości przegranej.

W sobotę mała zmiana list startowych, jednak bikejoring (kolarz i pies) startuje około 11.00, a pierwszy mam start zaprzęgiem o 8.32 to niedobrze, nogi się zakwaszą, ciało pospina, później ciężko rozkręcić nogę na rowerze. Mam apetyt na dwa medale, więc trzeba zagryźć zęby i do roboty.

Piątek wieczór i sobota rano od 6 chłopaki z ekipy technicznej uwijają się przy sprzęcie, Wiktor Stankiewicz (rowersi) dopieszcza rower i uzbraja go w carbonowe koła na szytkach Rubeny, Paul i Miethieu Różańscy przygotowują trójkołowca do startu zaprzęgiem. Adaś, Oskar i Łukasz dbają o psy, poją, wyprowadzają, masują łapy. Moja szóstka gotowa do startu (Octo, Doda, Ozzi, Nella, Pussy i Nergal) to będzie trudny wyścig, startuje w klasie największej, gdzie dopuszcza się od 5 do 8 psów, większość mojej konkurencji ma 8 psów w zaprzęgu, ja tylko sześć.
9 kg trójkołowiec, pozycja pochylona, ciało gotowe aby przyjąć uderzenie 6 psich „robopsich” organizmów, które za sekundę przyspieszą ze mną do 45 km/h w 3 sekundy i na zakrętach nie będą zwalniać. 6 psów, 6 osób które je trzymają do tego jeszcze 2 osoby które trzymają trójkołowca na linii startu.
Po pierwszym kilometrze podnoszę szybkę w kasku do góry bo już jest zalana błotem i nic nie widzę, po kolejnym zdejmuję okulary, z których też ocieka błoto. Na mecie boli wszystko, z psich pysków kapie piana, języki wiszą do ziemi, jestem 4 sekundy za Finem i 6 sekund przed Szwedem, obaj jechali na 8 psach. Średnia prędkość na 6,6 km niemal 34 km/h.
Mam 2 godziny do pierwszego etapu w bikejoringu, trzeba się przebrać, wysuszyć, wypić carbo i rozgrzewać. Jamal gotowy. Pierwsza prosta po starcie kręcimy 43 km/h, a linię mety przekraczam przy 42 km/h, ale mnie odcina, Jamal jednak chce na drugie kółko, oskrzela bolą całą następną noc. Średnia ponad 36 km/h. 10 sekund przewagi nad Norwegiem i 12 nad Rosjaninem, czwarty aż 20 sekund za mną jest Marek Długołęcki, a kolega z teamu Paweł Kopańczuk na 5 lokacie.

Niedziela nas prawie zamroziła, wieje zimny wiatr, taki „ruski wyż”, znowu od 6-stej trzeba się uwijać przy psach i sprzęcie. Najszybsze i największe psie zaprzęgi na tych zawodach zmieściły się w 2 sekundach na 2 etapie po jeździe indywidualnej na czas. Fin był szybszy niż ja o 2 sekundy, a Szwed o 1,5 sekundy nasza trójka mocno odjechała od konkurencji, wypracowane 6 sekund przewagi pierwszego dnia pozwoliło mi zachować 2 lokatę i srebro. Jednak to w moim teamie biegły takie 8-latki jak szanowny Ozzi i Nella, które niemal od 2008 roku wygrywają często na arenie międzynarodowej.
W bikejoringu Jamal pracuje doskonale, ja jestem już słabszy, starty zaprzęgiem dały znać o sobie, Norweg odrabia 3 sekundy, Rosjanin dostaje kolejne 12 sekund, Marek z przyczyn dziwnych i nie znanych wycofuje się z wyścigu, Paweł spada na 6 lokatę. Mamy złoto! Jamal i love you!
ps. miałem z Nergalem kolejną dziesiątą już kontrolę dopingową w swojej karierze."

Zdjęcie: Virginie-Ludovic Brasseur-Brice

Wyniki

Bikejoring seniorów
1. Igor Tracz (Polska) - 21:53:490  (10:52:190, 11:01:300)
2. Viktor Sinding-Larsen (Norwegia) – 22:00:900 (11:02:920, 10:57:980)
3. Boris Rozhko (Rosja) – 22:21:510 (11:04:550, 11:16:960)

Bikejoring juniorów
1. Jurgen Stolan-Thoresen (Norwegia) - 11:25:200
2. Łukasz Hennig (Polska) - 11:59:450
3. Artem Liubimov (Rosja) - 12:06:320
4. Coste Corontin (Francja) - 12:24:340
5. Oskar Trzoska Oskar (Polska) - 12:44:360
6. Adam Reszke (Polska) - 12:57:680
7. Lars Weilenmann (Szwajcaria) - 17:01:070
8. Alan Mc Devitt Alan (Irlandia) - 18:40:900

Klasa DR5-8
1. Teemu Kaivola (Finlandia) – 22:29:840 (11:16:120, 11:13:720)
2. Igor Tracz (Polska) – 22:36:460 (11:20:760, 11:15:700)
3. Patrik Jadsten (Szwecja) – 22:40:780 (11:26:620, 11:14:160)

Wstecz

LICZNIK ODWIEDZIN